Nasza mama zawsze dawała nam dużo luzu i swobody w wychowaniu. Nie musiałyśmy wracać do domu jakoś super wcześnie, nie goniła nas do nauki, bo uważała, że pewnie same damy sobie radę. Przez jakiś czas tak było i miałyśmy w miarę dobre oceny, ale później coś się pogorszyło niestety.
Przygoda z językiem angielskim na kursie
Któregoś dnia mama wróciła z wywiadówki i nigdy wcześniej nie widziałam jej tak wściekłej. Zobaczyła nasze oceny i postanowiła, że w końcu trzeba nas przypilnować. Najgorsze oceny miałyśmy z języka angielskiego. Jakoś tak nam nie wchodził. Ja i moja siostra musiałyśmy więc zmienić swoje nawyki i więcej się uczyć, a mama dodatkowo zapisała nas na język angielski w Katowicach, taki kurs po lekcjach mama nam sponsorowała. Nie miałyśmy wyboru i nie było co dyskutować. Nie było jednak tak źle, jak się spodziewałyśmy. Poznałyśmy dużo nowych osób, które zaraziły nas zamiłowaniem do języka angielskiego. Spędzałyśmy tam ze 4 godziny w tygodniu i szybko można było zobaczyć poprawę w naszych ocenach. Mama bała się, że nie zdamy matury z angielskiego, jednak teraz nie ma się już czego obawiać. Z ostatniego sprawdzianu, dzięki tym zajęciom dostałam 5 i aż nie mogłam w to uwierzyć. Siostra dostała 4 z plusem.
Nasza pani nauczycielka w szkole również nas pochwaliła i była zdziwiona, że tak podciągnęłyśmy się w nauce. Nasi lektorzy byli z nas dumni, gdy powiedziałyśmy o ocenach. No i uczymy się dalej, zawsze może być lepiej niż poprzednio. Wiedza na pewno się przyda w przyszłości.